Morsowanie bez wątpienia ma działanie pro–zdrowotne i o zaletach lodowatych kąpieli można mówić godzinami. Pamiętajmy jednak, że morsowanie nie ogranicza się tylko do wejścia do wody. Wcześniej należy pamiętać o odpowiednim przygotowaniu. Rozgrzewka, przezwyciężenie strachu to tylko niektóre elementy. Co jednak z tymi, którzy planują morsować, a dzień wcześniej imprezowali i pili alkohol? Czy morsowanie na kacu to dobry pomysł?
Morsowanie to szok dla organizmu
Dobre zdrowie i morsowanie idą w parze. Należy jednak pamiętać, że taka forma spędzania wolnego czasu wymaga odpowiedniego przygotowania. Źle wykonana rozgrzewka przed lub po zanurzeniu może się dla nas skończyć przeziębieniem lub załapaniem jakiejś infekcji. Zadbanie o każdy szczegół począwszy od ubioru, rozgrzewki i zanurzenia sprawi, że z każdym kolejnym wejściem do wody nasza odporność będzie rosła.
Przypominamy, że morsowanie to dla naszego organizmu szok. Układ odpornościowy w tym czasie z każdej strony atakowany jest „zimnem” i dostaje informacje, że trzeba się bronić. Podczas zanurzenia w zimnej wodzie do krwi uwalniania jest katecholamina. Właśnie ten związek sprawia, że czujemy się podeskcytowani. Następnie nasze tętno i oddech zaczyna przyśpieszać. Każdy mors na początku może odczuwać spokój, a zanurzenie staje się przyjemne. W naszej krwi zaczynają buzować endorfiny. Systematycznie morsowanie sprawi, że nasz organizm przyzwyczai się do zimnej wody, a nasza odporność poprawi się.
Czy morsowanie na kacu jest również pro-zdrowotne?
Morsowanie to idealna forma spędzania wolnego czasu, która pomaga pokonać własne słabości i pozwala w pełni się zrelaksować. Pamiętajmy, by przed zanurzeniem się w lodowatej wodzie być odpowiednio wypoczętym. Morsowanie na kacu może być dużym orzeźwieniem, ale z pewnością nie będzie bezpieczne. Na kacu nasza krew jest rzadsza. Oznacza to, że obieg w żyłach jest inny niż w stanie trzeźwości. Wcześniejsza impreza zakrapiana alkoholem bardzo osłabia organizm i nagły wzrost ciśnienia może być bardzo niebezpieczny. Pamiętajmy również, że najlepszą formą rozgrzewki nie jest „lufa” tylko odpowiednia przebieżka i kilka prostych ćwiczeń.