Zimny chów. Nasze babcie zapewne więcej wiedzą na temat tego rodzaju wychowywania dzieci. Współczesne trendy młodych mam to szczelne opatulanie dzieci, nawet kiedy na dworze wcale nie jest zimno. Coraz częściej jednak do akcji wkraczają rodzice – morsy, które wprowadzają swoje dzieci w świat zimnych kąpieli.
Krystyna Sztajkowska-Leszczyńska, pediatra i specjalista medycyny rodzinnej z Gdańska: „Tak naprawdę dolną granicę wieku określają rodzice, którzy chcą, by dziecko towarzyszyło im w tej aktywności. Jeśli sami są morsami, można się spodziewać, że dobrze przygotują i siebie, i dziecko. Na pewno nie wolno działać wbrew woli dziecka, ale zazwyczaj dzieci chętnie naśladują mamę i tatę”.
Zimny chów ze Skandynawii
W krajach skandynawskich tzw. „zimny wychów” jest czymś naturalnym i bardzo powszechnym. Dzieci chodzące po dworze bez czapki raczej nikogo nie dziwią, nawet podczas przymrozków. Podobnie jak w miesiącach letnich zima nie są zabronienie lody, a po domach chodzą na boso. Efektem takiego „zimnego chowu” jest dużo mniejszy wskaźnik zachorowań wśród małych dzieci.
Jak przyzwyczaić dzieci do niskich temperatur?
Przeprowadzone specjalne badania przez dr Tatianę Krivonogovą z Tomska, wykazały, że hartowanie kobiet w ciąży i niemowląt, dają wspaniałe efekty względem zdrowia zarówno mamy jak i dziecka. Nie jest tutaj oczywiście mowa o zimowych kąpielach noworodka w przeręblu, ale już od pierwszych miesięcy życia można stworzyć odpowiednie warunki, aby hartować swoje pociechy.
Ile czasu dziecko może spędzić w przerębli?
Dziecko powinno przebywać w wodzie do kilkunastu sekund. Po wyjściu musi ponownie się rozgrzać i szybko ubrać. Choć może nie czuć chłodu, kąpielówki nie są odpowiednim strojem do lepienia bałwana, gdy ma się zaledwie kilka lat.
Jak przygotować dziecko do wejścia do lodowatej wody
Bezpośrednio przed wejściem do wody należy zrobić z dziećmi intensywną rozgrzewkę, najpierw w ubraniu, a później w stroju kąpielowym. Oczywiście do morsowania przygotujemy nasze dzieci dłużej niż na kilka minut przed wejściem. Ruch na świeżym powietrzu w lekkim ubraniu powinien być pewnego rodzaju wstępem do przygotowywania się naszych pociech do niskich temperatur. Można również zaproponować im kąpiel w łazience w nieco chłodniejszej niż zazwyczaj wodzie.